
Czy areszt domowy połączony z dozorem elektronicznym w innym kraju UE może być zaliczony w Polsce jako okres pozbawienia wolności?
Nowelizacja kodeksu karnego z marca 2016 r. przywróciła możliwość wykonywania kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego. W dalszym ciągu w prawie pozostaje jednak luka – brakuje przepisów, które regulowałby zaliczenie na poczet kary okresu stosowania dozoru elektronicznego przy postępowaniach z europejskim nakazem aresztowania (ENA).
HFPC apelowała do Ministerstwa Sprawiedliwości o rozwiązanie tej kwestii. Tę sprawę będzie rozpatrywać również Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Ministerstwo Sprawiedliwości nie widzi jednak potrzeby doprecyzowania przepisów w tym zakresie. W odpowiedzi na nasz apel Minister Sprawiedliwości podkreślił, że co do zasady okres zatrzymania osoby za granicą, w państwie wykonania ENA, podlega zaliczeniu na poczet kary pozbawienia wolności. Aby jednak zaliczenie mogło być zastosowane, niezbędne jest ustalenie, czy w państwie wykonania ENA wobec osoby zastosowano środek, który wiązał się z faktycznym pozbawieniem wolności.
Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości za każdym razem decyzja o zaliczeniu na poczet kary okresu rzeczywistego pozbawienia wolności powinna należeć do niezależnego sądu. Sąd będzie musiał ocenić, np. czy nałożone w ramach środka nieizolacyjnego obowiązki powodowały sytuację równoznaczną z „faktycznym pozbawieniem wolności”. Ministerstwo nie dostrzega więc konieczności wprowadzenia postulowanych przez nas zmian legislacyjnych.
„Kwestia zaliczania środków stosowanych w innych państwach w ramach wykonywania ENA na poczet kary pozbawienia wolności jest szczególnie istotna z perspektywy wzajemnego zaufania do systemów prawa poszczególnych państw członkowskich” – mówi adw. Katarzyna Wiśniewska, prawniczka HFPC.
Przed unijnym Trybunałem Sprawiedliwości toczy się obecnie postępowanie w sprawie Z. (sprawa C‑294/16 PPU), wobec którego polski sąd wydał ENA. Z. został zatrzymany w Wielkiej Brytanii i prawie rok przebywał w areszcie domowym połączonym z dozorem elektronicznym. Na Z. spoczywał obowiązek przebywania pod wskazanym adresem od 22.00 do 7.00.
Trybunał bada, czy środki takie mogą być zakwalifikowane jako „zatrzymanie” w rozumieniu unijnych przepisów regulujących ENA. W toku postępowania Komisja Europejska argumentowała, że w niektórych sytuacjach kumulacja, ciężar i czas trwania takich środków kontroli i nadzoru mogą spowodować, iż „ilość zmieni się w jakość”, a ograniczenia swobody przemieszczania się wynikające ze wszystkich tych środków łącznie powinny być traktowane jako środek polegający na pozbawieniu wolności.
W postępowaniu przed Trybunałem Rzecznik Generalny również uznał, że to do sądu krajowego należy sprawdzenie, w oparciu o kryterium równoważności czy środki stosowane w postępowaniu porównywalne z tym gdyby oskarżony był faktycznie w więzieniu. Jeśli tak, to – zaliczenie aresztu domowego do okresu zatrzymania, które ma się odbyć w wydającym nakaz państwie członkowskim. Równocześnie w sprawie Z. Rzecznik Generalny opowiedział się przeciwko uznaniu aresztu domowego połączonego z dozorem elektronicznym jako zatrzymania.
„Instytucje prawne stosowane w procedurach karnych w państwach UE mogą istotnie się od siebie różnić – z tego względu dobrym rozwiązaniem wydaje się pozostawienie oceny wagi i dolegliwości stosowanego środka niezależnym sądom. Mimo wszystko sądy powinny więc badać stosowany w ramach ENA środek szczególnie wnikliwie” – stwierdza adw. Katarzyna Wiśniewska, prawniczka HFPC.
Odpowiedź Ministerstwa Sprawiedliwości dostępna jest tutaj.
Opinia Rzecznika Generalnego dostępna jest tutaj.

19.07.2016