AA
A
zapisz się do newslettera: 
Podejmij Działanie

Redaktor nie może się zwolnić z tajemnicy dziennikarskiej

Ujawnienie danych informatora przez dziennikarza „Newsweeka” złamało tajemnicę dziennikarską i stanowiło bezprawne naruszenie dóbr osobistych informatora w postaci prawa do anonimowości i tajemnicy korespondencji – uznał Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 1 lutego 2018 r.

W ustnym uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił, że tajemnica dziennikarska ma na celu przede wszystkim ochronę relacji łączącej dziennikarza z jego informatorem, która musi opierać się na zaufaniu, ponieważ zapewnia dopływ informacji do mediów. Ochrona tajemnicy dziennikarskiej jest więc nie tylko prawem dziennikarza, ale i jego powinnością.

Dane informatora ujawnione jego pracodawcy

W 2010 r. M. dostarczył dziennikarzowi materiały dotyczące nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w jego zakładzie pracy. Informator nie ujawnił żadnych swoich danych, posługiwał się pseudonimem i zanonimizował przekazane dokumenty. Redaktor znał jedynie jego numer telefonu. Dziennikarz postanowił skontaktować się z rzecznikiem prasowym spółki, w której M. był zatrudniony, aby zweryfikować otrzymane informacje. Gdy M. dowiedział się o tym, poinformował redaktora, że wycofuje się ze współpracy i zaznaczył, że nie wyraża zgody na publikację wcześniej przekazanych materiałów.

Niedługo potem dziennikarz odkrył, że do zarządu spółki wysłano list z pytaniami dotyczącymi nieprawidłowości, do których miało dochodzić w firmie. Choć to nie on był autorem dokumentu, podpisano go jego nazwiskiem. Dziennikarz poczuł się oszukany i postanowił ujawnić pracodawcy numer, z którego informator miał do niego dzwonić, a także przekazać treść wiadomości mailowej otrzymanej od M. Doprowadziło to do łatwej identyfikacji informatora i w konsekwencji do zwolnienia go z pracy.

M. pozwał wydawcę tygodnika, spółkę Ringier Axel Springer Polska, i zarzucił, że działanie dziennikarza stanowiło naruszenie jego dóbr osobistych w postaci prawa do anonimowości i tajemnicy korespondencji poprzez bezprawne złamanie tajemnicy dziennikarskiej

Sąd Okręgowy: brak wyraźnego zastrzeżenia anonimowości

Sąd I instancji oddalając powództwo informatora, uznał m.in., że powód nie udowodnił, że zastrzegł wyraźnie swoją anonimowość w rozmowie z dziennikarzem. Zdaniem sądu dziennikarz nie był więc zobowiązany do zachowania tajemnicy. Dodatkowo sąd uznał, że informator działał w złej wierze i chciał wprowadzić redaktora w błąd, a ponadto dziennikarz miał podejrzenie, że informator podszył się pod niego w piśmie do pracodawcy. Zdaniem sądu miało to uprawniać dziennikarza do „ujawnienia wszelkich informacji mogących mieć związek ze sprawą, celem jej wyjaśnienia”.

Sąd Apelacyjny: oczywiste złamanie tajemnicy dziennikarskiej

Sąd Apelacyjny nie zgodził z argumentacją sądu okręgowego. Sąd zauważył, że M. nie ujawnił dziennikarzowi żadnych swoich danych poza numerem telefonu. Ponadto dwa dni po drugim spotkaniu z dziennikarzem M. jasno zakomunikował, że nie wyraża zgody na opublikowanie czegokolwiek z przekazanych materiałów i prosi o ich zniszczenie.

Sąd uznał, że w tych okolicznościach podanie pracodawcy M. jego numeru telefonu i wiadomości mailowej stanowiło w oczywisty sposób złamanie tajemnicy dziennikarskiej. Sąd podkreślił, że skoro informator nie ujawnił swojego imienia i nazwiska, to trudno nie przyjmować, że nie zastrzegł swojej anonimowości. – wola zastrzeżenia może być bowiem również wyrażona w sposób dorozumiany. Zdaniem sądu trudno oczekiwać, by informator składał oświadczenie w jakiejś konkretnej formie ani wymagać, by to oświadczenie było utrwalone dla celów dowodowych.

Sąd pokreślił również, że nie istnieją ustawowe terminy zastrzeżenia anonimowości, dlatego nawet gdyby przyjąć, że pierwsze, dorozumiane zastrzeżenie nie było wystarczające jasne, to późniejsze przesłanie maila z informacją o wycofaniu się ze współpracy i prośbą o zniszczenie przekazanych materiałów było jednoznaczne.

Zdaniem sądu okoliczność, że ktoś podszył się pod dziennikarza w wiadomości do pracodawcy M., w żaden sposób nie usprawiedliwiała złamania tajemnicy dziennikarskiej.

Wydawca odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną przez dziennikarza

Sąd uznał również, że dziennikarz wyrządził informatorowi szkodę w zakresie wykonywania czynności powierzonych przed wydawcę – zbierania informacji do materiału prasowego – i dlatego pozwanej spółce można przypisać odpowiedzialność. Podstawa zatrudnienia dziennikarza nie miała w tym kontekście znaczenia.

Sąd zasądził od pozwanego wydawcy tygodnika odszkodowanie i zadośćuczynienie na rzecz M. Wyrok jest prawomocny.

Opinia przyjaciela sądu HFPC

HFPC monitorowała sprawę od 2013 r. W 2016 r. przed sądem drugiej instancji złożyliśmy naszą opinię przyjaciela sądu. W opinii podkreśliliśmy m.in., że tajemnica dziennikarska, obejmująca ochronę źródeł informacji, służy przede wszystkim bezpieczeństwu osób, które przekazują mediom informacje z zastrzeżeniem anonimowości. Dziennikarze nie mogą się z niej samowolnie zrezygnować, nawet jeśli ostatecznie nie opublikują przekazanego materiału. „Aby prasa mogła w sposób właściwy wykonywać swoją funkcję publicznego kontrolera, informatorzy muszą mieć zapewnioną odpowiednią ochronę. W przeciwnym razie będą obawiać się przekazywania dziennikarzom poufnych informacji, których ujawnienie często służy interesowi publicznemu” – czytamy w opinii.

***

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 1 lutego 2018 r., sygn. akt VI Aca 1248/17


Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Dowiedz się więcej jak je wyłączyć.
Przejdź do paska narzędzi