Orzeczenie w sprawie Eremia przeciwko Mołdowie
Sprawa dotyczy Lilii Eremii, żony A., oficera policji, który często przychodził do domu pijany i bił ją w obecności córek.
Po wymierzeniu grzywny i formalnym ostrzeżeniu przez władze, A. stał się jeszcze bardziej agresywny. Lilia Eremia bez skutku domagała się pilnego rozpatrzenia jej pozwu o rozwód. W grudniu 2010 r. został wydany zakaz zbliżania się A. na w odległość nie mniejszą niż 500 m. od domu przez 90 dni bez kontaktu ze skarżącymi.
Mimo to A. zaatakował ponownie żonę i wielokrotnie wchodził do domu. W kwietniu 2011 r. sądy uwzględniły odwołanie A. i częściowo uchyliły zakaz zbliżania się. Wcześniej Lilia Eremia złożyła doniesienie o przestępstwie przeciwko A., policjanci – jak twierdziła – wywierali na nią nacisk, aby je wycofała. W styczniu 2011 r. wszczęto śledztwo, ale prokurator, mimo poważnych dowodów winy, zawiesił je na rok z zastrzeżeniem wznowienia, gdyby A. w tym okresie popełnił kolejne przestępstwo.
W skardze do Trybunału Lilia Eremia zarzuciła, że władze zignorowały agresję domową, jakiej ona i jej córki były ofiarami i nie wprowadziły w życie obowiązującego zakazu sądowego mającego je chronić. Córki twierdziły, że A. atakował je słownie i były świadkami ataków na matkę (art. 3 Konwencji). Na podstawie art. 14 w połączeniu z art. 3 i 8 skarżące zarzuciły, że władze nie stosowały przepisów mających chronić je przed przemocą domową w rezultacie z góry przyjętych idei dotyczących roli kobiet w rodzinie.
Trybunał uznał, iż doszło do naruszenia art. 14 w połączeniu z art. 3 w stosunku do Lilii Eremii. Trybunał postanowił nie badać odrębnie zarzutu naruszenia art. 14 w połączeniu z art. 8 Konwencji. Uznał, że zarzut na tle art. 17 Konwencji był oczywiście bezzasadny.
Mołdowa musi zapłacić skarżącym 15 tys. euro jako zadośćuczynienie za krzywdę moralną oraz zwrócić im koszty i wydatki.
19.08.2013