AA
A
zapisz się do newslettera: 
Podejmij Działanie

Wyrok Sądu Konstytucyjnego Rosji – nadrzędność rosyjskiego prawa nad Europejską Konwencją Praw Człowieka

Wydany 19 stycznia 2017 r. wyrok Sądu Konstytucyjnego Federacji Rosyjskiej stwierdza, że Rosja nie musi (nie może) wykonywać wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 31 lipca 2014 r. w sprawie Jukosu (OAO Neftyanaya Kompaniya Yukos przeciwko Rosji, skarga nr 14902/04).

Strasburski wyrok zasądzał na rzecz udziałowców spółki Jukos, przejętej w następstwie rzekomych zaległości podatkowych, najwyższą w historii ETPCz sumę „słusznego zadośćuczynienia” – 1.866.104.634 euro jako odszkodowanie za szkodę materialną oraz 300.000 euro jako zwrot kosztów i wydatków sądowych.

Na razie tekst wyroku Sądu Konstytucyjnego nie jest dostępny; trzeba zadowolić się komunikatami oraz informacjami mediów. Jak więc usłyszeliśmy, Rosja nie może wykonać strasburskiego werdyktu z powodu kolizji z kilkoma postanowieniami własnej konstytucji. Wśród nich jest przepis mówiący, że Rosja jest państwem socjalnym, więc wypłata zasądzonej w Strasburgu sumy uderzałaby w rosyjskich obywateli (oraz zasady równości i sprawiedliwości), a także obciążała budżet państwa. Zagadkowo dodano, że Rosja mogłaby, w geście dobrej woli, dokonać płatności na rzecz akcjonariuszy Jukosu „pokrzywdzonych nielegalnym działaniami zarządu spółki”, ale źródłem przekazanych sum musiałyby stać się aktywa Jukosu znajdujące się poza granicami Rosji!

Po wydaniu wyroku Walerij Zorkin, prezes Sądu Konstytucyjnego, powiedział na konferencji prasowej, że relacja rosyjskiego prawa i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, „nie może się opierać na zasadzie podporządkowania, lecz dialogu”, a strasburski Trybunał musi „akceptować suwerenność rosyjskiego ustawodawstwa”. Pytany, czy wyrok został wydany przez 19 sędziów jednomyślnie, odrzekł, że dwóch sędziów głosowało inaczej, a ich zdania odrębne zostaną sporządzone w ciągu dwóch tygodni, chyba że … zmienią oni swoje stanowisko.

Już w połowie 2016 r. Sąd Konstytucyjny uznał, że może badać zgodność z rosyjską konstytucją „problematycznych” wyroków ETPCz (oraz orzeczeń innych sądów międzynarodowych) i pozytywna odpowiedź będzie warunkiem wykonania takich orzeczeń w Rosji. Po tym rozstrzygnięciu oczekiwano, że Sąd Konstytucyjny podda najpierw „swojej kontroli” wyrok wydany 4 lipca 2013 r. przez strasburski Trybunał w sprawie Anchugov i Gladkov przeciwko Rosji (skargi nr 11157/04 i 15162/05). ETPCz stwierdził wtedy naruszenie prawa do wolnych wyborów wskutek pozbawienia więźniów w Rosji prawa do głosowania. Całościowy zakaz udziału w wyborach, odnoszący się do każdego skazanego, niezależnie od wysokości orzeczonej przez sąd kary i rodzaju popełnionego przestępstwa, został wpisany do rosyjskiej konstytucji (art. 32 ust. 3), przyjętej w 1993 r. w drodze ogólnonarodowego referendum. Jukos okazał się jednak priorytetem.
Państwo nie może się powoływać na jakiekolwiek swoje prawo, w tym konstytucję, jako uzasadnienie dla niewykonywania obowiązków istniejących na mocy prawa międzynarodowego. To utrwalona, powszechnie obowiązująca reguła zwyczajowego prawa międzynarodowego, mająca traktatowe odzwierciedlenie w art. 27 Konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów. Wyrok Sądu Konstytucyjnego narusza tę regułę.

Powstaje pytanie, jak Rada Europy zareaguje na ignorowanie wyroków ETPCz, czego Rosja nie może czynić jako członek tej organizacji. Na razie jest krytyczne oświadczenie rzecznika Sekretarza Generalnego Rady Europy (z 19 stycznia) i wezwanie Komisarza Praw Człowieka RE, Nilsa Muižnieksa (z 20 stycznia), by „rosyjski rząd i parlament zmieniły federalne ustawodawstwo, które daje Sądowi Konstytucyjnemu prawo do zapobieżenia wykonaniu wyroków strasburskiego Trybunału”. Zapewne będą, bo być muszą, reakcje innych organów Rady Europy – Zgromadzenia Parlamentarnego i Komitetu Ministrów. Ale Rosja nie jest jedynym krajem, który odmówił wykonania wyroku ETPCz. Wcześniej zrobiła to Wielka Brytania w przypadku orzeczenia dotyczące praw więźniów (wyrok Wielkiej Izby z 6 października 2005 r. w sprawie Hirst przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, skarga nr 74025/01). Oznajmiono, że nie może dojść do usunięcia z krajowego porządku prawnego zakazu głosowania przez więźniów, bo taka reguła jest częścią „brytyjskiej tradycji konstytucyjnej”.

Być może Komitet Ministrów RE zdecyduje się po raz pierwszy na skorzystanie z możliwości wniesienia skargi do ETPCz przeciwko państwu, które odmawia wykonania strasburskiego wyroku (art. 46 ust. 4). Jest to nowe uprawnienie nadane przez Protokół nr 14 do Konwencji, który wszedł w życie 1 czerwca 2010 r. Wniesienie takiej skargi, którą można nazwać „Europa przeciwko państwu X”, wymaga dwóch trzecich głosów członków Komitetu Ministrów (jest ich 47; tylu, ile państw należy do Rady Europy). Z arytmetyką nie powinno być kłopotów, ale powstaje pytanie, co uczynić, jeśli takie państwo ponownie zignoruje werdykt ETPCz. Aby pozostać konsekwentnym, trzeba by wówczas podjąć procedurę zakończenia członkostwa państwa w Radzie Europy (art. 8 Statutu Rady Europy).

Oczywiście obrażona Rosja może sama wyjść z Rady Europy (w trybie art. 7 Statutu Rady Europy). Jestem pewien, że nie zrobi tego jednak jako pierwsza. Poczeka aż inny kraj (jeśli ktoś chce, może go nazwać „użytecznym idiotą”) zdecyduje się na taki krok. Przecież to nie Rosja jako pierwsza oznajmiła o istnieniu prymatu swojej konstytucji wobec Konwencji. Przed nią zrobiła to Wielka Brytania (nawet jeśli pisanej konstytucji nie ma). Jeśli jednak pewien kraj wyjdzie z Rady Europy, Rosja z radością uczyni to samo. A po niej pójdzie kilka innych.

Profesor dr hab. Ireneusz C. Kamiński
Ekspert prawny Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka


Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Dowiedz się więcej jak je wyłączyć.
Przejdź do paska narzędzi