
Rasim Aliyev nie żyje
Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci azerskiego dziennikarza Rasima Aliyeva, który zmarł 9 sierpnia w szpitalu w Baku, po tym jak dzień wcześniej został brutalnie pobity.
Organy ścigania rozpoczęły śledztwo w tej sprawie i zatrzymały jak dotąd jednego podejrzanego. Atak na dziennikarza łączony jest z jego komentarzem umieszczonym na Facebooku. Aliyev krytykował w nim jednego z azerskich piłkarzy. Domniemanym sprawcami ataku na dziennikarza są krewni sportowca. Jednak już na trzy tygodnie przed publikacją wspomnianego komentarza, dziennikarz był zastraszany i otrzymywał wiadomości z pogróżkami. Były one powiązane ze zdjęciami przedstawiającymi brutalność działań azerskiej policji i społecznym niezadowoleniem, które Aliyev umieścił w internecie. Dziennikarz miał otrzymywać groźby o treści „Zostaniesz ukarany za te zdjęcia”. Mimo zawiadomienia o tym policji, ta nie zrobiła nic by zapewnić Aliyevowi ochronę.
Rasim Aliyev był członkiem jednej z wiodących azerskich organizacji działającej na rzecz wolności mediów – Dziennikarskiego Instytutu Wolności i Bezpieczeństwa (Institute for Reporters’ Freedom and Safety – IRFS). Atak na niego miał miejsce dokładnie rok po tym jak IRFS został zamknięty siłą przez azerskie organy, a jego założyciel Emil Huseynov w obawie przed represjami zmuszony do przejścia w stan ukrycia.
Morderstwo Aliyeva jest jednym z wielu przykładów na to jak dramatycznie z dnia na dzień pogarsza się sytuacja w Azerbejdżanie.
Stanowisko koalicji Sport for Rights w tej sprawie dostępne jest tutaj (wystąpienie w języku angielskim dostępne jest tutaj).

10.08.2015